Z głębokim smutkiem i żalem informujemy, że 13 lipca zmarła nasza Koleżanka
śp. Irena Kusiak.
Rodzinie Zmarłej składamy wyrazy głębokiego współczucia.
Zarząd i słuchacze RUTW
Piętnaście lat minęło….
15. czerwca obchodziliśmy 15-lecie naszego
funkcjonowania. Obchody, połączone z Walnym Zebraniem odbyły się w sali
obrad Urzędu Miejskiego.
… ale wcale nie tak, jak w znanej
piosence, jednak nie - jak jeden dzień. Cztery przeprowadzki,
siedem prezesek, iks zarządów, dziewięć Senioriad, dziesiątki
grantów, korekt i aktualizacji i pożar – który strawił
dokumentację, wyposażenie, bibeloty ważne i nas – bo przecież
inaczej się nie da przeżyć pożaru siedziby. Tułaczka, kątem
rozprowadzony dobytek, który ocalał i znowu remonty, urządzanie się
i aktywacja członków. I jak już się wydawało, że wszystko
jest na prostej drodze przyszła pandemia i ta dopiero zrobiła
spustoszenie wśród nas. Do dzisiaj nie wiem, czy było to słuszne i
poparte medyczną wiedzą, bo wszystko stało do góry nogami i dalej
trwa. Ale wpływ mamy żaden i trzeba było przyjąć stan ogłaszany
wszem i wobec bezboleśnie, a nawet dostosować się do szaleństwa reżimów
sanitarnych – choć niektórzy dzięki nim stali się nababami
– a kto miał odejść z tego świata, to odszedł, mimo jednej
diagnozy. A propos tych, którzy odeszli – i nas opuściła
gromada naszych członków w ciągu tych piętnastu lat. Nie ma
obojętnej śmierci, każda jest stratą ludzkiego talentu, mądrości,
wiedzy i pozostawia nas w żalu i tęsknocie.
Ale…, zakończyliśmy szczęśliwie
następny rok Walnym Zebraniem Członków 15 czerwca 2022 r.
Frekwencja dopisała, Goście również. Proponowane Uchwały zostały
przyjęte przez zebranych – a wszystko zakończyła prezentacja
działalności piętnastu lat przygotowana przez Przewodniczącą
Komisji Rewizyjnej Beatę Śliwińską wraz z naszą byłą i nieodżałowaną
nigdy sekretarką Patrycję Przywolską.
Spotkanie zakończył występ
uniwersyteckiego chóru Cantabile, który wykonał kilka pieśni St.
Moniuszki. Maraton prób i w Rokicinach (gdzie w maju podczas
kilkudniowego spotkania integracyjnego dziewczyny śpiewały od śniadania
do kolacji), a potem w naszej siedzibie przyniósł wymarzony efekt
– koncert był piękny, brzmiało, jak w filharmonii i za to
wielkie gratulacje.
Następnego dnia po 16.00 spotkaliśmy
się już bez wizytowych strojów w wiacie pod Krzywoniem. Logistykę
opanowała Ewa RYPEL (specjalnie wielkimi literami – to nie pomyłka)
we współpracy i ze Stasiem Chudym (czas, paliwo!!!!), i Danusią
Rasztęborską (tajemna wiedza o miejscu zakupu wędlin w hurcie).
Wielkie dzięki!!! Niezastąpionym, jak zwykle, okazał się Piotrek
Sumara! Przygotowany, jak na wybór papieża, miał w super furze
dosłownie WSZYSTKO – od pogrzebaczy po wiaderko na popiół.
Grillował i pilnował mięsiwa pilnie, nie narzekając na nic.
Piotrek jesteś WIELKI!! .
Atrakcją była prezentacja muzyczna na
instrumentach himalajskich – „energia, wszechświat,
kosmos”. Też bardzo dziękujemy.
Podziękowania składamy również Eli
Dyrcz, która przez swój były status służbowy załatwiła nam bezpłatny
wynajem wiaty i badyle do palenia. Dzięki !
Żeby Opatrzności stało się zadość,
po 18.00 - jak to po Bożym Ciele - lunął deszcz, ale humory i śpiewający
nastrój – który podtrzymywał Bogdan, akompaniując do
biesiady na akordeonie. Było miło, sympatycznie i serdecznie. Jak to
bywa – towarzystwo trochę przegoniła aura, a Zarząd został
sprzątać, zamiatać, wynosić śmieci i zostawiliśmy wiatę
„na błysk”.
Życzymy wszystkim miłych, udanych,
ale i spokojnych wakacji, bo czas nie tegezzzzz, Do zobaczenia w październiku
!!
Małgorzata Kaznowska
Foty z WZC Janeczek Ciepliński, a moje marnie udane spod wiaty.
Przed oficjalnym zakończeniem roku akademickiego nasze koleżanki z RUTW
przygotowały krótką scenkę taktującą o, niestety , dość popularnym w obecnych
czasach problemie, a szło o przetransportowanie teściowej do domu seniora, ale
finał skeczu okazał się nadgorliwym i nadambitnym domysłem teściowej. Dziękuję
Ani Rodzik, bo teksty i piosenek, i skeczu to jej autorstwo, aktorkom, które przeszukały swoje szafy i kostiumowo dopieściły występ, a także tym, które domowymi ciasteczkami udekorowanymi sezonowymi owocami uświetniły poczęstunek dla gości.
Widownia dopisała – i za to też wielkie podziękowania.
Czekamy na WAS na WZC i zakończeniu pod Krzywoniem.
Małgorzata Kaznowska Zdjęcia Janeczek Ciepliński
UWAGA!
W dniu 15 czerwca (środa) o godzinie 16.15 w Sali Obrad Urzędu Miejskiego odbędzie się Walne Zebranie, na którym obecność wszystkich członków SRUTW jest obowiązkowa.
Zebranie połączone z uroczystymi obchodami 15-lecia naszego Stowarzyszenia odbędzie się w dniu 15 czerwca 2022 r. o godzinie 16.15 (drugi termin godzina 16.30) w sali Obrad Urzędu Miejskiego.
Porządek obrad Walnego Zebrania Członków SRUTW
1. Otwarcie zebrania i wybór prezydium WZC – przewodniczącego i sekretarza.
2. Zatwierdzenie porządku zebrania.
3. Wybór Komisji Uchwał i Wniosków.
4. Sprawozdanie finansowe i bilans za rok 2021 – Skarbnik Zofia Chuda.
5. Sprawozdanie merytoryczne za rok akademicki 2021/2022 – prezes Elżbieta Szarawara.
6. Sprawozdanie Komisji Rewizyjnej za rok akademicki 2021/2022 – przewodnicząca Beata Śliwińska.
7. Dyskusja nad przedstawionymi sprawozdaniami.
8. Podjęcie uchwał dotyczących przedstawionych sprawozdań.
9. Podjęcie uchwały w sprawie absolutorium dla Zarządu za rok akademicki 2021/2022.
10. Podjęcie Uchwały w sprawie nadania Honorowego Członka SRUTW.
11. Sprawy bieżące i wolne wnioski.
1. Otwarcie spotkania.
2. Mianowanie Honorowego Członka SRUTW.
3. Prezentacja 15-lecia Stowarzyszenia.
4. Koncert pieśni St. Moniuszki w wykonaniu chóru „Cantabile”.
Po zakończeniu ZW – około godź 17.00 odbędzie się uroczyste zakończenie akademickiego roku 2021/2022 połączone z prezentacją 15 -lecia naszego Stowarzyszenia oraz koncertem uniwersyteckiego chóru ”Cantabile”. Wszystkich serdecznie zapraszamy
16 czerwca (czwartek) godz. 16.30 - spotkanie pod Wiatą na Krzywoniu (poczęstunek i niespodzianki).
Zarząd SRUTW.
… właściwie to miało się już nic – a jeśli – to mało dziać,
bo czego można oczekiwać jeszcze od życia, jak wnuki nie dość, że nas przerosły to jeszcze mądrzejsze. Ale życie chce od nas ciągle czegoś i stawia wyzwania, które zrealizowane przy wsparciu bliskich uskrzydlają i pozwalają kuknąć na świat z góry. I tak się zawsze dzieje w otuleniu szczęściem, bez względu na to, czy zasłużyliśmy sobie na tę chwilę, czy zapracowali w pocie czoła, czy się po prostu nam trafiła.
Nasza koleżanka Władzia Kopytek zapracowała – może nie w pocie czoła, bo malowanie to twórcze chwile, to dawanie siebie na płótno, swojej wyobraźni, polotu, no i też wielka frajda w konkubinacie z pędzlem i farbami. Wystawa malarska obrazów nie po raz pierwszy jest zwieńczeniem jej pracy - ale nade wszystko talentu i temu poświęcę tych parę zdań, które odważam się skreślić. Władzia ma rękę artystki i to przez duże „A”. Na wspólnych zajęciach (dawno temu), po dwóch godzinach, podczas których każda z nas miała „zamaziany” ledwie podkład i lekki szkic oczywiście do poprawki - ona miała gotowy obraz – choć zawsze mówiła: „jeszcze trzeba nad nim popracować”, a ja się zachwycałam jej ściętymi mrozem badylami na mokradłach. Niby nic. Połamane wiatrem, oszronione badyle na łące, ale było tam wszystko to, czego się chce od obrazu. Właściwie każdy bym powiesiła na ścianie i za każdym zerknięciem miała nowy zachwyt. Do dzisiaj nie mieści mi się w głowie, jak ona to robiła?, a jej szło jak „po maśle”. I to się nazywa „iskra boża”, tylko trzeba być wybrańcem, a Ona tego dostąpiła!
Władziu kochana, wielkie GRATULACJE !
w nieustannym zachwycie Gosia
Foty: Janeczek Ciepliński i troszkę moich.
Tak…, stęskniliśmy się za sobą,
to widać, czuć i nawet jest dotykalne.
Niby jak co roku, ale w obliczu wojny za naszą granicą (bo przecież w Syrii chyba dalej koszmar trwa), a tak szczerze, to Ziemia pęka w posadach od wulkanów, tsunami i wzajemnej nienawiści, na rasizmie kończąc - spotkaliśmy się w licznym gronie z okazji Święta naszej Ojczyzny.
Covid jest już w czasie przeszłym, ale jak to powiedział kiedyś prof. Koch – bakterie i wirusy nie dość, że nie śpią, to są od nas młodsze, nie starzeją się i mają nas w nosie. Wojna na Ukrainie spacyfikowała nie tylko NATO, ale i świat. Popędziliśmy z otwartym sercem i portfelem w pomoc uchodźcom zza naszej granicy. Nikt się tego nie spodziewał, a najmniej my.
Dzisiejsze spotkanie jest tego najlepszym przykładem, że jesteśmy jednością, że chcemy być razem, że potrzebujemy siebie wzajemne i mało co nas rozłączy.
Członkowie naszego UTW spisali się nie na piątkę, ale na „dziesiątkę”. Dziewczyny upiekły artystyczne ciasta (patrz foto) – no i nie minę ich wymienienia, bo to jedyna nagroda za pracę, staranie, pilność i dotrzymanie obietnicy – Jadziunia Głowacka i Kasiunia Kościelniak. To, że podziwiam, to mało. Jestem w pokłonie za dostarczenie tegoż to ciasta - bo do naszej siedziby nie ma bezpośredniego dojazdu i trzeba to cudo dodźwigać! Ale wszystko dotarło w porę.
Grażyna nie zawiodła akompaniamentem gitarowy, a reszta przybyszów z Markiem Szarawarskim, który nas zaszczycił swoją obecnością, dzielnie śpiewała „majówkowe”, patriotyczne pieśni. Krysia przygotowała śpiewniki i szło jak „po maśle”.
Wiem, że uroczystości w naszym mieście trwają od Pierwszego Maja, nie są dla nas konkurencją. Chcemy być ze sobą i pobyć, jak w normalnym świecie razem.
Dziękuję WSZYSTKIM przybyłym - bo dopiero razem - to jest ŚWIĘTO.
Wzruszona
Małgorzata Kaznowska
Architektura rabczańskich willi
31 marca i 26 kwietnia Piotr
Kolecki spotkał się ze słuchaczami RUTW. Spotkania poświęcone
były architekturze rabczańskich willi. Atrakcyjność wykładów
przyciągnęła dużą grupę słuchaczy, zainteresowanych
urokiem willi i ich dawną świetnością. Piękno Rabki,
oprócz walorów krajobrazowych, tworzyły drewniane wille
budowane na potrzeby przybywających do uzdrowiska kuracjuszy od
końca XIX wieku. Do najstarszych, jeszcze stojących willi,
należą Antonina, Trzy Róże, Warszawa, Pod św. Józefem, Pod
Aniołem. Rabczańskie wille budowane były w różnych stylach
architektonicznych: szwajcarskim, klasycyzująco-dworkowym,
zakopiańskim i modernistycznym.
W stylu szwajcarskim powstał Zakład
Zdrojowo-Kąpielowy, willa Pod Matką Boską /już nieistniejące/,
także Pod Aniłem, Antonina. Wille Trzy Róże i Luboń,
wybudowane w stylu szwajcarskim, został przebudowane i
reprezentują styl klasycyzująco-dworkowy. W stylu zakopiańskim
wybudowano wille Wawel, pod św. Józefem i szereg willi przy
ulicach Poniatowskiego, Jana Pawła II. Styl modernistyczny można
podziwiać, oglądając wille przy ulicach Orkana, Brzozowej,
Roztoki, Słowackiego i Słonecznej, m.in. Granit, Ostoja,
Lotos, Gałązka Rozmarynu, Konary.
Wykładowca wykorzystał zdjęcia
archiwalne i współczesne do pokazania lokalizacji i piękna
elementów architektonicznych zachowanych budynków. Wykład
wzbudził dużą ciekawość tymi zabytkami, których, niestety,
nie ma już wszystkich, a wiele z nich wymaga troski o ich
zachowanie. Niektóre wille mają ponad 150 lat i są świadectwem
piękna naszego uzdrowiska.
Krystyna Wojdyła
foto: Jan Ciepliński
Chętnie się wywdzięczę...
tylko nie wiem komu, a może i wiem, bo to przecież zasługa
dzisiejszych seniorów 60 i 70 (+), że po czasach byłej i
znienawidzonej komuny to oni niewyautowali cudnego święta, jakim
jest Dzień Kobiet, zachowawszy jego status do dzisiaj. Niektórzy
proponują, żeby trwało cały rok, ale przecież wtedy nie byłoby
świętem. Niech więc już tak zostanie !
Tegoroczne, zorganizowane przez Zarząd naszego Stowarzyszenia, udało
się bez przesunięć i było nie dość, że udane pod każdym względem,
to w doskonałej atmosferze. Myślę, że tęsknota wspólnego
pobycia, pogaduszek, zobaczenia się i nacieszenia sobą po
pandemicznym okresie zakazów i nakazów też się do tej radości
przyczynił...
Tubylczy występ grupy teatralnej
„Babskie pogaduchy” pod pilnym okiem liderki Ani Rodzik
uatrakcyjnił spotkanie, wyselekcjonowane i okazjonalne teksty,
piosenki przy akompaniamencie Grażyny Janowskiej, a potem wspólne śpiewanie
pieśni biesiadnych. Wszystko to przeniosło nas w jakże dobre, choć
nie aż tak odległe lata - a jednak gruba krecha pandemii pozostanie
na długo takim kontrolno- wspomnieniowym szlabanem. Pandemia się z
dnia na dzień nie skończyła, ale wyparła ją tragiczna wojna u
naszych wschodnich sąsiadów.
Dziękujemy aktorkom za pracę włożoną w przygotowanie scenek i
dopieszczenie naszego oka, ucha i ducha. Dziękujemy jak zwykle naszej
Jadzi Głowackiej, która zadbała o nasze podniebienia upieczonym własnoręcznie
ciastem (dwa rodzaje) i Kasi Kościelniak. Ja wiem, że One to lubią,
ale i wiem, że przy takiej pracy w domu to cała kuchnia, a potem
zlewozmywak pełen: misek, miseczek, trzepaczek, pacek, łyżek,
blaszek, desek no i okruszków, bez których się nie obejdzie. Jadziu
i Kasiu– nie macie konkurencji – i nie wiem, czy to
pocieszające, ale już tak zostanie. Dziękujemy bardzo!
Ale i i i prócz kapeluszy były szpilki, koraliki cekiny, pliski i
wszystko to co garderobie damskiej dodaje odświętności uświetniając
i podkreślając elegancję bycia. Dziękujemy - a a a właściwie
powinnam to na początku napisać, ale może końcowe słowa będą dłużej
w pamięci. Dziękujemy wszystkim Panom, którzy byli z nami, szczególnie
naszemu Staroście Michałowi Skowronowi – bo On nigdy „
nie zawali”, Markowi Szarawarskiemu --szefowi
„Senioriady” i pozostałym panom, którzy dzielnie
towarzyszyli nam podczas tego spotkania.
No i cóż – niech ŻYJE ZARZĄD KOBIET !
Małgorzata Kaznowska Foty: Janeczek Ciepliński i kilka moich.
Rabka-Zdrój, 4 marca 2022r.
Koleżanki i Koledzy Seniorzy,
Organizatorzy „IX Ogólnopolskiej Zimowej
Senioriady na Podhalu, Rabka-Zdrój, 2022 ” serdecznie dziękują za
udział w naszej imprezie.
Dzięki Wam udało się z sukcesem zrealizować założone
cele, jakimi między innymi były: integracja, aktywizacja i
podtrzymanie sprawności fizycznej Seniorów, zdobywanie nowych doświadczeń
organizacyjnych, a także promocja Rabki-Zdroju oaz Podhala.
Mamy nadzieję na kontynuowanie spotkań w kolejnych
latach.
ZAPRASZAMY NA X JUBILEUSZOWĄ SENIORIADĘ 27-28
lutego 2023
Z wyrazami szacunku
Prezes Rabczańskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku Senioriady
Elżbieta Szarawara
Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego
Marek Szarawarski
IX Ogólnopolska Senioriada na
Podhalu, Rabka-Zdrój, 2022 za nami…
Po raz dziewiąty / po rocznej
przerwie, bowiem w ub. roku konkurencje odbywały się w formule
on-line/ na Senioriadę zjechali zawodnicy z 11 organizacji
seniorskich z Polski i Wiednia. Przybyłych gości powitała piękna,
słoneczna pogoda z lekkim mrozikiem. Zdecydowanie zabrakło spotkania
integracyjnego cieszącego się dużym powodzeniem i z oczywistych
względów impreza trwała tylko jeden dzień. Niezwykle wzruszającym
momentem podczas defilady było przejście naszych koleżanek z
tablicami z nazwami miejscowości z Ukrainy, które miały uczestniczyć
w zmaganiach sportowych. Na zakup pakietów startowych dla zawodników
z Ukrainy zorganizowaliśmy zbiórkę. Pozostałą ze zbiórki kwotę
przekazujemy na pomoc dla uchodźców ukraińskich przebywających w
Rabce-Zdroju.
Jesteśmy bardzo dumni z naszych
sportowców! Zajęliśmy w ogólnej klasyfikacji III miejsce, a
reprezentowało nas tylko 15 zawodników. Zdobyliśmy 5 złotych
medali: Wanda Putiatycka i Piotr Sumara –bieg na nartach,
Marysia Wójciak – slalom, Zdzisław Florek – rzuty,
Andrzej Knotz i Eugeniusz Rozenko – brydż. Srebrni medaliści
to: Nina Stelmach – bieg na nartach, Lidka Gilewicz –
slalom, Józek Bacia – szachy. Brązowe medale wywalczyli: Ewa
Kisiel – rzuty, Janek Ciepliński i Tadek Gronkiewicz
–slalom. Po raz pierwszy możemy pochwalić się aż 11
medalami, a i punkty pozostałych zawodników pozwoliły uplasować się
naszemu UTW „ na pudle”. Gratulujemy wszystkim zawodnikom.
Siedem grup Nordic Walking poznawało
pomniki oraz tablice pamiątkowe w mieście, dokumentując je zdjęciami.
Każda grupa miała wymyśleć hasło promujące zimowy wypoczynek na
Podhalu. Najciekawsze hasło autorstwa UTW Kęty brzmi: „Po co
morze czy Mazury, zimą Rabka – cud natury”.
Na pochwałę zasługuje sprawna,
profesjonalna organizacja Senioriady, którą zawdzięczamy Markowi
Szarawarskiemu - pomysłodawcy Senioriady, Patrycji Przywolskiej i
Beacie Śliwińskiej a także duże zaangażowanie naszych słuchaczy
obsługujących wspólnie z sędziami przebieg zawodów. Dziękujemy
Wam, a także wszystkim sponsorom , partnerom, fotoreporterom. Wspaniałą
atmosferę, sprawną organizację, podkreślali przybyli na naszą
imprezę goście. Na zakończenie Senioriady nie zabrakło tańców,
pamiątkowych sesji zdjęciowych, podziękowań za podjęcie się
przez nas tego zadania i okazji przyjazdu do Rabki-Zdroju , a także
wielu rozmów. Oczywiście, padły też obietnice spotkania za rok na
X Jubileuszowej Senioriadzie.
Fotorelację ze zdjęciami Janka Cieplińskiego z
Senioriady można obejrzeć na naszej stronie, a na stronie www.rabka
i www.gorce24-
zdjęcia Piotra Kuczaja.
Do odważnych świat należy
– tak się kiedyś mówiło. Dzisiaj trzeba to uaktualnić
i powiedzieć - do ryzykantów! , bo nie da się wymknąć
czasowi covidowej pandemii, choć prawie wszyscy już jesteśmy
albo dawno „po”, albo „przed”. To
nieuniknione. Wirus nas dopadł i nie odpuści. Będzie na wieki
wieków w czwartej, piątej czy następnej fali. Omikron, Beta,
Gamma czy inaczej nazwany zostanie z nami na zawsze. Taki czas i
choć medycyna milowym krokiem przekroczyła to, co kiedyś było
niemożliwe, to, co się nikomu nawet nie śniło, z wirusem
musimy nauczyć się żyć.
Noworoczne spotkanie w naszym Stowarzyszeniu, mimo wspomnianej
pandemii, odbyło się i to nawet przy licznym gronie. Nie
zawiódł nas nasz Pan Burmistrz Leszek Świder - za co jesteśmy
niezmiernie wdzięczne i nasz Starosta Michał Skowron, a także
liczne grono członków. Krótka scenka „Jasełkowa”
przygotowana przez grupę teatralną pod nadzorem i dowództwem
liderki Ani Rodzik – uświetniła wieczór. Kostiumy,
scenografia, akompaniament gitarowy Grażyny i teksty Ani odcięły
nas na chwilę od paniki i strachu. Dało się – jak się
okazało - spędzić wieczór przy kolędowym wtórze, który
nastroił dusze i przeciągnął się aż do występu chóru
Cantabile pod czujnym okiem Zosi Zborek. Czas ten uwolnił nas
od komunikatów, wzrastających słupków zachorowań,
kretyńskich wywiadów z kretynami i polityki, która stała się
niestrawna, a jest wszędobylska i nieznośna i dał normalność
pod każdym względem. Lampka wina i domowe ciasto upieczone
przez Jadzię Głowacką i Kasię Kościelniak przedarły nas i
telepor towały w inny, bliski i ludzki wymiar okresu kolędowania,
bycia razem, serdecznych spotkań rodzinnych i sąsiedzko -
towarzyskich, które są przypisane bożonarodzeniowej chwili -
bo już teraz to wszystko jest chwilą.
Dziękujemy odważnym za odwagę, pomocnym za pomoc, pilnym i
wytrwałym w próbach za wytrwałość, a nawet ofiarność, bo
to i czas, i dojście, i powrót, za pomysły kostiumowe i
staranność wykonania – wszystko się liczy i wszystko
doceniamy.
Niech galeria fotograficzna w wykonaniu Janeczka Cieplińskiego
i kilku moich fot, będzie dla WAS ciepłym wspomnieniem i
nagrodą za „niebezczynność”, za pokonanie
ogólnie stworzonej atmosfery co to dużo mówić - nie ludzkiej
- RÓBMY SWOJE !
Kłaniam się aktorkom, chórzystkom i pomocnym w organizacji
spotkania – bo bez nich ani rusz, no i oczywiście zawsze
mile widzianym gościom.
„Mędrcy Świata trzej królowie powiedzcież nam –
jak dalej żyć?”
i tak było magicznie. Nie dlatego, że każdy chce tych andrzejkowych czarów- marów, bo dzisiaj to „Walentynki” zastąpiły i obyczaje św. Katarzyny (dla mężczyzn) i św. Andrzeja (dla kobiet), ale dlatego, że byli przemili goście, a nawet i odświętni. Ostatniego dnia listopada odbyła się w naszej siedzibie uroczysta wystawa prac sekcji plastycznej pod okiem nowego instruktora, brata śp. Janka – Piotra Koleckiego. Wszystko było inaczej, ale chyba dobrze, choć mało która z nas wierzy, że Jasiek patrzy na nas z góry! To mało prawdziwe – może kiedyś uwierzymy – nie wiem! Dzisiaj jeszcze nie.
Wystawa inna, choć temat ten sam. Ołówek i gumka, brak wiedzy anatomicznej okazał się wyzwaniem ponad miarę, ale na pierwszy raz (choć narzekania były)nie wyszło tragicznie. Wskazówki : kierunek i proporcja – dotarły do nas i – taki mały cud! Gorczańskie krajobrazy nie są nam obce, ale malowanie na „hasło” jest trudne. Jednak udało się. Tak uważam.
Pan Burmistrz - mimo szaleństwa zajęć - nas nie zawiódł i był naszym honorowym gościem. Nie odmówił też naszego zaproszenia po raz pierwszy Dyrektor Gorczańskiego Parku Narodowego pan Marek Kurzeja z żoną Anną, którzy nie dość, że uświetnili nasze spotkanie, to olśnili mundurowo. Każdy wie, że „za mundurem…… no…, nawet seniorki sznurem”. Dostałyśmy w prezencie kalendarze i książki o roślinności naszego regionu. Wielce dziękujemy i .., czujcie się Państwo na zawsze zaproszeni na nasze skromne uroczystości – bo z Wami robi się czarownie i odświętnie. Nie zawiódł -jak zawsze nasz Starosta, a zarazem Przewodniczący Rady Miejskiej Michał Skowron. Dziękujemy, że znaleźliście czas dla nas, bo to ważne i nobilitujące.
Całość wydarzenia uświetnił występ kabaretu naszego RUTW, który już dzisiaj sprostuję, z nazwy „Zielono mi” przekształcił się w „Babskie pogaduchy” pod czujny, pilnym i pracowitym władaniu Ani Rodzik. Było wesoło, radośnie i niesamowicie miło – bo scenka „Siedemdziesiąte urodziny” okazała się tzw. wisienką na torcie, a po niej piosenki dogodziły humorom.
Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do estetyki wystawy, do poświęconego czasu próbom kabaretowym i do uświetnienia naszego wspólnego pobytu, któremu przewodziła nasza pani Prezes Ela Szarawara i liderka sekcji plastycznej Monika Krzemińska przy współpracy z plastyczkami. Zosi Sokół dziękuję za przygotowanie aktualnej księgi pamiątkowej i każdej z osobna za wkład pracy. Jesteście WIELKIE dziewczyny. Kłaniam się do następnego spotkania - mimo wszystko.
Spotkanie z nowymi członkami RUTW
17 listopada 2021 r. odbyło się spotkanie Zarządu i Przewodniczącej Komisji Rewizyjnej z nowymi członkami RUTW. Prezes Elżbieta Szarawara przedstawiła ideę działalności UTW oraz zapoznała z pracą poszczególnych sekcji działających w RUTW.
Nowi członkowie, w liczbie 7 osób, opowiedzieli o motywach podjęcia decyzji bycia członkiem Stowarzyszenia oraz udzielili krótkiej prezentacji swojej osoby. Większość z nich przybyła do Rabki-Zdroju na emeryturze, uznając to miejsce jako przyjazne na tym etapie życia.
Nowi słuchacze wyrazili chęć aktywnego uczestniczenia w życiu RUTW. Spotkanie upłynęło w miłej, pogodnej atmosferze.
Krystyna Wojdyła
Powinien być Dniem Chwały,
ale nie wiem ,czy tegoroczny taki jest …?
Jak rokrocznie i w tym roku uczciłyśmy już 103 rocznicę Święta Niepodległości . W kameralnym gronie słuchacze Rabczańskiego UTW spotkali się w swojej siedzibie na „lekcji wspólnego śpiewania” pieśni patriotycznych. Przygotowane śpiewniki pomogły we wspólnym odśpiewaniu bliskich sercom naszym pieśni i piosenek – bo takie też są. Te znane w naszych domach od zawsze: „ Pierwsza Brygada”, „Ułani, ułani”, Marsz, marsz Polonia” i wiele innych , które wskrzeszają nasze dusze i serca , niezależnie od daty urodzenia , poglądów politycznych czy miejsca zamieszkania. Melodie i słowa odnawiają w nas wspólnotę i nowy patriotyzm – bo czasami go gubimy, a ostatnio jakoś częściej.
Dziękujemy wszystkim przybyłym na to spotkanie, bo renowacja tych wspaniałych chwil nie jest możliwa w pojedynkę, musi być w grupie, wspólnocie, a siła tego bycia - to wolność!
To tak merytorycznie - bo trzeba.
A teraz dla nieobecnych z różnych względów – bo przecież to i czas przeziębień i spotkań rodzinnych, czekania na busa, odbioru z nich bliskich i przygotowania strawy, ale i do tych leniwych, opornych, którym się nie chce, bo po co ? No to żałujcie! Była wspaniała jedność. Dziewczyny śpiewały pełną parą i sercem, a wisienką na tzw. torcie była blaszka ciasta od naszej nowej koleżanki Jadzi Głowackiej. Ciast domowych podczas naszych licznych spotkań przez te iks lat było wiele od : Patrycji Przywolskiej (naszej ukochanej sekretarki),Anki Kwaśniewskiej, Soni Maryńczuk, Władzi Kopytek, Krysi Syrek, Niny Stelmach, Bożenki Sularz, Zosi Chuda, Zosi Knotz i Krysi Weker i innych cudnych gospoch, ale wszystkich nie pamiętam i jakoś nie miałam do dzisiaj okazji o tym napisać. Dzisiejsze ciasto – ananasowe na biszkopcie z podpieczoną bezą (z czego tłumaczyła się nasza sponsorka) pachniało porannym Wiedniem (proszę nie doszukiwać się ani Sobieskiego – choć pewnie chętnie by skosztował, ani odsieczy, ani husarii ), a nawet wieczornym Monte Carlo – bo wiem ,jak pachną te miasta i rankiem, i nocą. No cóż - żałujcie i śpiewani i wspólnoty i zapachu, jaki nam towarzyszył.
A a a - byłabym zapomniała – Jadzia przyniosła najprawdziwszą pod słońcem szablę po swoim dziadku z tychże czasów – którą umieściłyśmy na honorowym miejscu. DZIADKU Jadzi!! CZEŚĆ I CHWAŁA!
Małgorzata Kaznowska
Foty: Janeczek Ciepliński i ja
11 pażdziernika odbył się Rajd im. J.Kawalca.
Za nami V Rajd im. Juliana Kawalca, organizowany przez stowarzyszenie Rabczański Uniwersytet Trzeciego Wieku w 105 rocznicę urodzin pisarza. Około trzydziestu osób, w większości słuchaczy uniwersytetu ruszyło na wędrówkę z Parku Zdrojowego w Rabce-Zdroju na Maciejową.
W miejscu startu, na placu "Pod Grzybkiem", powitał wszystkich uczestników w imieniu organizatorów Marek Szarawarski, który przypomniał historię rajdu. Jego celem jest upamiętnienie Honorowego Obywatela Rabki-Zdroju, pisarza, autora słynnej "Harfy Gorców", poety i publicysty Juliana Kawalca, przez lata związanego z uzdrowiskiem. Pierwszy rajd odbył się w 2016 roku, w 100 rocznice urodzin pisarza, przypadającą na 11 października. Wtedy też w Parku Zdrojowym otwarto alejkę jego imienia.
W drodze na Maciejową uczestnicy rajdu zatrzymali się obok domu Juliana Kawalca, gdzie wspominali poetę.
Organizatorami rajdu byli: Rabczański Uniwersytet Trzeciego Wieku i Urząd Miejski w Rabce-Zdroju.
Zdjęcia: Piotr Kuczaj
Cztery lata w plecy – czas już nie leci tylko za……..
28 września 2021 r. o 16.15 Zarząd i Członkowie Rabczańskiego UTW zebrali się w Sali Obrad użyczonej przez gościnnych Włodarzy miasta na Walnym Zebraniu, raz - na okoliczność zakończenia kadencji miłościwie panujących nam przez ostatni okres trzech Prezesek, a dwa – wyborczym. Po małym zamieszaniu wypełniania nowych deklaracji (nowością jest obowiązująca Klauzula RODO), podpisywaniu listy obecności, która w tej sytuacji była prawie świętą i odśpiewaniu Gaudeamus - kończąca kadencję pani Prezes Elżbieta Szarawara przedstawiła zebranym sprawozdanie merytoryczne. I tu muszę panującą nam Prezes mało, że pochwalić, ale i się zachwycić. Nie było przecież łatwo. Sprawozdanie miało być nudne, ale nie było. Zebrane i przedstawione wszystkim dane pokazały ogrom pracy wykonanej przez Zarząd. Szaleństwo po pożarowe ogarnęła panująca w tym okresie Grażyna Lysy – za co chapeau bas, choć jak się łatwo domyślić nie sama. Wszystkim zaangażowanym w ratowaniu dobytku i mienia podziękowanie złożyła obecna Prezes, a na zakończenie spotkania dziękował również i nasz Starosta Michał Skowron, który sam osobiście był zaangażowany i nie szczędził sił w pomocy. Podczas remontowania nowej siedziby (zasponsorowanej przez UM i tu ukłon w stronę Burmistrza i pani Kierownik ZGM – Marii Nowackiej), doposażeniu jej w niezbędności zmierzyła się jej następczyni Lidia Gilewicz – i czuła się w zakupach śrub, dech, krzeseł i innej drobnicy koniecznej przy wykończaniu – jak ryba w wodzie. Ela, przyszła niby na „gotowe”, ale nie wiedziała, że przyjdzie jej stawić czoła pandemicznym obostrzeniom, które wywróciły do góry nogami Stowarzyszenie organizacyjnie, towarzysko, rozliczeniowo i pod każdym ludzkim względem wnosząc chaos i wytrącając wszelką normalność z rąk i pomyślunku. No cóż, PODZIWIAMY i DZIĘKUJEMY.
Finansowe dane przedstawiła nasza Skarbnik Zosia Chuda, działania KR - jej szefowa Izabela Mateja, a plan działania na rok akademicki 2021/2022 wiceprezes Krystyna Wojdyła. Ustawy zatwierdzające co trzeba przeszły jednogłośnie i zostały podpisane przez Prezydium Walnego Zebrania Członków.
Niezwykle sprawnie Zebranie prowadziła fachowo Beata Śliwińska – powołując odpowiednie Komisje, które to czuwały nad reżimem wyborczym, bo na takie tory zmierzyła druga część Zebrania.
Ponieważ chętnych do pracy nie było – zgłoszone osoby do nowego Zarządu wyraziły zgodę na kandydowanie i jednogłośnie w jawnych wyborach zostały wpisane na listę nowego Zarządu, który będzie się borykał z nieznanymi jeszcze dzisiaj trudnościami. Zarząd w okrojonym składzie (było siedem osób, obecny liczy pięć) został bez zmian, tj: Prezes Elżbieta Szarawara, a w skład członków weszli: Krystyna Wojdyła, Zofia Chuda, Wanda Putuiatycka i Ewa
Rypel.
Na najbliższym zebraniu Zarząd się ukonstytuuje. Natomiast nowiuchna i świeża, jak bułeczki niejakiego Krasińskiego, została powołana jednogłośnie Komisja Rewizyjna w składzie: Beata Śliwińska, Grażyna Lysy i Piotr Sumara. Dla grupy odważnych – nie powiem samobójców - GRATULACJE! i życzenia POWODZENIA! Udzielono też informacji, że Grażyna Lysy, Uchwałą Zarządu, została wybrana naszym reprezentantem w Federacji Uniwersytetów Trzeciego Wieku.
Aleksandrze Kopczyńskiej i Andrzejowi Knotzowi i byłej Komisji Rewizyjnej w składzie: Iza Mateja, Cecylia Maryńczuk i Jadwiga Bryniarska gorące słowa wdzięczności i podziękowania za dwu kadencyjną pracę.
Nowemu Zarządowi, jak i Komisji Rewizyjnej, która jest wespół – zespół równie ważnym ciałem Stowarzyszenia życzymy odwagi, pomysłów, wytrwałości i zdrowia nade wszystko w pracy do 2025roku.
(byłam tam) Małgorzata Kaznowska
:::Zdjęcia Janeczek Ciepliński i deczko ja.